Thriller z happy endem!
Ziomki Rzeszów 1 (0):(0) 2 AP 2004 Jasło
Bramki: 51` Wiktor Potera, 58` Paweł Berkowicz
Skład AP 2004 Jasło: Wiktor Wanat, Szymon Tusiński, Marcel Płocica, Mikołaj Zabadała, Adrian Więcek, Jakub Wojnar, Paweł Berkowicz, Przemysław Filipak, Dawid Domasławski oraz Sebastian Ratuszniak, Mateusz Budziak, Wiktor Potera, trener Janusz Sokołowski, kierownik drużyny Sebastian Filipak.
Sporo nerwów kosztował nas ostatni mecz sezonu w Rzeszowie z Ziomkami. Miało być miło, łatwo i przyjemnie a o wygraną walczyliśmy do ostatniej minuty. Na pewno na wynik miał wpływ stan boiska na którym rozgrywaliśmy to spotkanie. Wysoka trawa, dużo nierówności nie sprzyjało graniu w piłkę, bardziej preferowało proste granie do przodu i coś może z tego wyniknie. Przez pierwsze 30 minut nie potrafiliśmy uporządkować gry w środku pola, graliśmy niedokładnie lub nie w tempo. Pomimo nie najlepszej postawy w pierwszej połowie nie wykorzystaliśmy 4 stuprocentowych sytuacji bramkowych. Dwa razy pojedynek sam na sam z bramkarzem przegrał Paweł Berkowicz. Z 3 metrów nie strzelił bramki Marcel Płocica, a Sebastian Ratuszniak zamiast strzelić z pierwszej piłki, przyjął niedokładnie. Gospodarze zagrozili naszej bramce tylko raz, w 28 minucie strzał jednego z zawodników Ziomków obronił W. Wanat. W drugiej połowie w 31 minucie po rzucie rożnym Przemek Filipak głową zmienił kierunek piłki i zaskoczył naszego bramkarza. Po stracie samobójczej bramki przez następne 5 minut nie potrafimy stworzyć sytuacji bramkowej. Dopiero w 36 minucie P. Berkowicz ponownie przegrywa z bramkarzem w sytuacji sam na sam. W 38 minucie zmieniliśmy ustawienie na boisku i gra wyraźnie zaczęła nam się układać. Sporo ożywienia wniósł debiutujący w polu dotychczasowy nasz bramkarz Wiktor Potera. W drugiej połowie z 9 sytuacji bramkowych wykorzystaliśmy w końcówce dwie. W 51 minucie W. Potera strzela swoją pierwszą bramkę i jest remis. W dalszym ciągu atakujemy zamykając przeciwnika na jego połowie. W 58 minucie Paweł Berkowicz trafia z 6 metrów i wygrywamy to spotkanie 2:1. Dla Pawła Berkowicza była to 12 bramka w tej rundzie.
Posumowanie trenera: Najważniejsze że nasi zawodnicy nie stracili wiary w zwycięstwo. Z obecnych kibiców na stadionie, mało kto wierzył, że możemy odwrócić sytuację. Miałem kilka momentów, w których wydawało mi się, że może się tak stać, ale chłopcy pokazali wielkie serce i po trudnym spotkaniu wygraliśmy. Cel przed rundą wiosenną został zrealizowany. Poprawiliśmy rozegranie akcji, lepiej bronimy (tylko 7 bramek straconych), dodatkowo nie przegraliśmy żadnego meczu. Przed nowym sezonem musimy poprawić skuteczność.