AP Jasło 1:1 AP Sanok
Bramka: Wiktor Buba 39′
W pierwszej połowie meczu, pomimo gry pod silnie wiejący wiatr, toczyliśmy wyrównaną walkę z drużyną z Sanoka. Już w 11 minucie Alek Hendzel nie trafił w bramkę strzelając z 5 metrów. W 17 minucie w ostatniej chwili nasz obrońca zablokował strzał zawodnika z Sanoka. I gdy wydawało się, że do przerwy nie padną bramki, błąd w przyjęciu piłki przed własnym polem karnym Matiego Setlaka, techniczne uderzenie zawodnika gości i przegrywamy 0:1. Po przerwie od pierwszej minuty zaatakowaliśmy bramkę rywali. W krótkim odstępie czasu uderzali A. Hendzel, W. Buba, P. Morajda czy K. Dybaś, lecz piłka nie chciała wpaść do bramki. Dopiero Wiktor Buba uderzeniem głową w 39 minucie wyrównał stan meczu. Po strzeleniu bramki goście odpowiedzieli ładną kontrą, sytuacji sam na sam nie wykorzystał jeden z zawodników z Sanoka. W 46 minucie ponownie mamy swoją szansę, lecz jeden z naszych zawodników zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału. Goście z Sanoka mogli strzelić bramkę w 49 minucie, na nasze szczęście świetnie obronił Michał Berkowicz. Ostatnie 10 minut to popis jednego zawodnika, bramkarza z Sanoka D. Koguta, który 3 kapitalnymi interwencjami uratował gościom jeden punkt. Trudno, nie udało się wygrać, ale też jako jedyna drużyna w tej grupie i druga na Podkarpaciu (jeszcze Siarka Tarnobrzeg) nie przegraliśmy meczu ligowego. Za tydzień podopieczni trenera Janusza Sokołowskiego jadą do Krosna na mecz z Beniaminkiem. To będzie prawdziwa weryfikacja dla naszej drużyny.